Ostatnimi czasy na moich treningach pojawiło się dwóch podobnych koszykarzy. Obaj są po trzydziestce, trenują ze mną raz w tygodniu, mają plany na treningi domowe oraz problemy z kolanami.
Niedawno minął miesiąc naszej współpracy i zainspirowany wiadomością od jednego z nich postanowiłem rozwinąć trochę temat dla wszystkich, którzy zastanawiają się co można poprawić w cztery tygodnie. Poza czynnikiem czysto fizycznym, wchodzi w grę również aspekt psychologiczny.
Co robiliśmy przez ten miesiąc treningów?
Obaj panowie jadą treningiem full body i zaczynamy od wytrzymałości mięśniowej, hipertrofii oraz budowania solidnej podstawy – potężnego core’a. W obu przypadkach przewijają się delikatne ćwiczenia mające odciążyć kolano i poprawić stabilizację.
Różnica jest taka, że Kamil trenuje dodatkowo raz w tygodniu samemu na siłce oraz ma 2-3 krótkie domowe treningi.
Kuba natomiast odwiedza siłownie tylko raz w tygodniu ze mną, a dodatkowo ma 1-2 trochę cięższe treningi w warunkach domowych.
Dobra! Historie zarysowane już macie, teraz czas pogadać o najważniejszym – co im to daje.