Kończysz trening, zbierasz rzeczy i idziesz pod prysznic, tak? Otóż nie! Kończysz trening, zbierasz roller i idziesz się wałkować.
Poświęć 5-10 minut po treningu, a Twoje ciało odpłaci Ci z nawiązką, obiecuję. Dzięki rollowaniu się wałkiem czy piłką rozbijasz zbite mięśnie których używałeś podczas treningu. Następnego dnia będziesz mniej zmęczony, unikniesz skurczy, a może nawet bóli potreningowych (DOMS, zwane potocznie zakwasami). Zmniejszy to również ryzyko wystąpienia kontuzji.
Kiedy załatwiłeś swoje sprawy z wałkiem, pora na 5 minut rozciągania. Przywróć swoim mięśniom ich naturalną długość. Nie ma co przesadzać z rozciąganiem, ale te parę minut naprawdę pozytywnie wpłynie na Twoje ciało w ujęciu długoterminowym.
Podążając za Laską z Chłopaki nie płaczą – “człowieku, nie bądź takim materialistą. Trzeba się wyluzować”.
Prysznic zimny czy ciepły? A może dodatkowo okłady z lodu?
Istnieje kilka teorii na temat temperatury prysznica po treningu. Jedni mówią, żeby brać zimny, inni znowu że w gorącej wodzie lepiej się zrelaksujesz, a jeszcze inni biorą naprzemienne z zimną i ciepłą wodą… Prawda leży jak zwykle gdzieś po środku.
Ja po standardowym treningu proponuję prysznic letni, który ostudzi nasze rozgrzane wysiłkiem mięśnie. Istnieje od tego kilka wyjątków:
- Prysznic zimny zwalcza stany zapalne w mięśniach i stawach. Brzmi nieźle, nie? Ale czy dokładnie o to nam chodzi? Jeśli robisz trening siłowy czy hipertroficzny, nie ma większego sensu stosować lodowatego prysznica.Te stany zapalne powstały wskutek mikro urazów włókien mięśniowych i ich naturalne “wyleczenie” powoduje nadbudowę większą ilością włókien – czyli po prostu wtedy rośniemy.
- Co innego, jeśli mamy intensywny okres treningowy i nie zależy nam zbytnio na hipertrofii mięśni, a na samej zdolności do wykonywania treningów. Dobrym przykładem jest np. obóz koszykarski, podczas którego masz 3 treningi dziennie i robisz wszystko, żeby pomiędzy sesjami się zregenerować. Wtedy idealnie sprawdzi się prysznic naprzemienny w celu pobudzenia przepływu krwi w danych partiach.Można wtedy pokusić się również o zimne opatrunki np. na obciążone stawy. Ile razy widzieliśmy jak koszykarze z NBA chodzą z kolanami owiniętymi lodem.