Każdy trening zaczynamy od (oczywiście po konkretnej rozgrzewce) ćwiczeń dynamicznych, mających przyśpieszyć start i przyzwyczaić organizm do szybkich zwrotów i zahamowań.
Potem przechodzimy do treningu z ciężarami. Wzmacniamy siłę i wytrzymałość nóg, robimy trening obwodowy góry i wzmacniamy mięśnie core. Po co sędziemu dobrze zbudowana klata czy plecy?
Po pierwsze, jesteś tak silny jak Twoje najsłabsze ogniwo. Po drugie, każdy chce fajnie wyglądać 😀 Co to za trening, po którym nie widać, że rośniemy.
Co dokładnie robimy?
Jeśli chodzi o nogi, to zarówno w bieganiu jak i sportach zespołowych dobrze jest działać unilateralnie. Z tego powodu wybieramy takie ćwiczenia jak wykroki, siady na jednej nodze z podparciem o ławkę czy glute bridge na jednej nodze.
W planie Piotrka nie może zabraknąć również martwych ciągów – ćwiczenia ukochanego przeze mnie. Targanie martwych ma zbyt wiele zalet by je tu wypisywać, ale na pewno wjedzie o tym oddzielny post.
Na górę robimy standardowo rozpiętki, wyciskanie na ławce, ściąganie drążka czy wyciskanie żołnierskie. Ten zestaw, wspomagany odpowiednimi ćwiczeniami akcesoryjnymi, potrafi zdziałać cuda.
Mięśnie core ćwiczymy na zmianę w seriach łączonych – jeden trening na zgięcie i rotację, drugi na antyzgięcie i antyrotację.